Pierwszy weekend kwietnia, tak jak w zeszłym roku był bardzo słoneczny! Piękna pogoda, ponad 20 stopni, bezchmurne niebo, aż chce się gdzieś wyjechać! Uwielbiam wracać w miejsca, do których mam sentyment. W tym roku znów pojechaliśmy do Pszczyny. Cóż za wspaniałe uczucie. Dokładnie rok temu byłam w 9mc ciąży, teraz Franek jechał z nami i spacerował po parku. Dokładnie 1 kwietnia skończył 11 miesięcy! Takie chwile trzeba uwieczniać...
W sobotę, z samego rana pojechaliśmy nad jezioro Łąka, chwile posiedzieliśmy w ciszy na brzegu, przy spokojnej tafli wody...
Niedzielę spędziliśmy już w bardziej rodzinnym gronie odwiedzając naszych rodziców i rodzeństwo. Pływaliśmy motorówką po Zalewie Rybnickim a wieczorem grillowalimy w ogrodzie. Takich weekendów mi potrzeba. Już nie mogę się doczekać kolejnego. Za to majówka stoi pod "znakiem" pierwszych urodzin Frania. To będzie impreza! :)
zrobiło się u Ciebie mega wiosennie :)
OdpowiedzUsuń_______________
PorcelainDesire ♥